Rozdział 29
Źródłowe argumenty za wiecznością
Po pierwsze, odkryte przez naukowców prawa fizyki, astrofizyki i mechaniki kwantowej, które od pierwszych chwil istnienia kosmosu zadziałały w jego czasoprzestrzeni i nadal działają, musiały się skądś wziąć. To samo dotyczy niewyobrażalnej ilości energii wyzwolonej w momencie jego zaistnienia. Zatem wspomniane prawa i początkowa energia, rozumiana jako źródłowy stan zwykłej i ciemnej energii, powinny istnieć zanim powstał wszechświat. Ten fakt nastręcza naukowcom wiele pytań pozostających dotychczas bez odpowiedzi. Tymczasem założenie w teorii wiecznego istnienia, że istnieje stan poza czasem i przestrzenią, z którego pochodzą prawa i energia, może rozwiązać ten problem. Moja teoria zajmuje się więc tym, co wymyka się naukowym instrumentom badawczym. Dzięki odpowiednim analizom uwiarygodnia fakt, że w stanie poza czasem i przestrzenią musi być obecna Pierwsza Przyczyna, którą moja teoria określiła jako Byt Pierwoistny stanowiący źródło wieczności.
Po drugie, idąc dalej rozumowaniem z poprzedniego akapitu, można dojść do wniosku, że opisany w mojej teorii doskonały, absolutny i wieczny Stwórca musi być poza sferą czasoprzestrzeni kosmosu. Struktura wszechświata jest bowiem w fazie rozwoju, czyli jest niestabilna i daleka od doskonałości. Dlatego nie może być uznana za zakończoną formę działalności doskonałej Pierwszej Przyczyny. Zatem Stwórca, ze względu na Swoją doskonałość, musi być poza tym układem, czyli poza aktualnym stanem wszechświata, jakby na zewnątrz od niego. Równocześnie jedynym możliwym „miejscem” istnienia Stwórcy musi być stan poza czasem i przestrzenią. Taką możliwość sprawdzałem wielokrotnie i jestem już pewien, że Jego istnienie jest fundamentalną koniecznością dla wszystkiego, co istnieje wokół nas. Dotyczy to nie tylko wszechświata, ale również nas samych. Nie mając innej alternatywy, musiałem stwierdzić, że Stwórca, nazwany Bytem Pierwoistnym, jest tym, który uruchomił powstanie struktury czasoprzestrzeni wszechświata, będąc równocześnie poza nią. Oznacza to, że nie jest On w niej obecny.
Po trzecie, fakt wiecznego i nieskończonego istnienia Bytu Pierwoistnego pozostaje niezależny od naukowych badań i odkryć, gdyż dotyczą one tylko czasoprzestrzeni wszechświata. Logicznie można przyjąć, że Byt Pierwoistny musiał istnieć od zawsze, choć my mamy problem ze zrozumieniem nieskończoności, wieczności oraz zjawisk poza czasem i przestrzenią. Na dodatek, jako cywilizacja ludzka na planecie Ziemia, możemy być całkowicie oddzieleni od Bytu Pierwoistnego. Zostały nam po Nim rezultaty aktu stwórczego, czyli różne formy energii i materii oraz prawa związane z zasadami istnienia kosmosu, które opisujemy i badamy. Teoria wiecznego istnienia sugeruje, że jedno z Jego dzieł, czyli planeta Ziemia, jest naszym domem, choć z tego punktu widzenia jesteśmy małą drobiną w nieskończonym kosmosie.
Po czwarte, na początku obecnej cywilizacji ludzkiej doszło do powstania zjawiska o nazwie zło, które jest sprzeczne z rzeczywistością pochodzącą od Stwórcy. Powstał bowiem rodzaj antyrzeczywistości, która nie ma nic wspólnego z ideą pochodzącą od doskonałego Bytu Pierwoistnego. Ten stan wywołały istoty, które straciły z Nim kontakt. Ukształtowały one system antyprawa całkowicie sprzeczny z zasadami prawa przeznaczonego dla świata ludzi. Tak powstała nasza cywilizacja. Moja teoria wbrew nauczaniu większości wyznań religijnych wykazuje, że Bóg nie zna naszej rzeczywistości, czyli zła. Co więcej, ta teoria wręcz twierdzi, że nie może go znać. Również nie może On istnieć w strukturze, w której pojawiło się zło. Jego rzeczywistość, którą jeszcze w pełni nie poznaliśmy, stanowią ukształtowane Jego rzeczywistość, której jeszcze w pełni nie poznaliśmy, stanowi ukształtowane dobro wynikłe z Jego Praw. Według mojej teorii działanie tych Praw nazywa się Opatrznością. W koncepcji Stwórcy wprowadzenie Opatrzności było niezbędne, aby wszystko, co On stworzył, mogło dojść do doskonałości. Bez wiedzy o niej poruszamy się po omacku. Dlatego moja teoria opisuje prawa, które powinny działać w rzeczywistości stworzonej przez Byt Pierwoistny. Równocześnie moja teoria sugeruje, że stan, w którym się znaleźliśmy, w dość dużym stopniu uniemożliwia nam zrozumienie Jego Praw i stworzonej przez Niego rzeczywistości.
Po piąte, nasze zrozumienie Bytu Pierwoistnego jest niezbędne do przywrócenia ludzkiej cywilizacji do stanu przewidzianego przez Niego. Jest to zadanie dla każdego z nas. Tylko indywidualny wysiłek ludzi może doprowadzić do narodzenia się na Ziemi Przewodnika ludzkości, czyli Zbawiciela. To On, mając pozycję Syna Bożego, będzie mógł być siłą napędową zbawienia. Już raz ludzkość zaprzepaściła taką okazję dwa tysiące lat temu za czasów Jezusa Chrystusa. Trzeba zatem naprawić ten błąd, chociaż obecnie będzie to dużo trudniejsze niż poprzednio. Teoria wiecznego istnienia widzi w tym zadaniu szczególną rolę osób zaangażowanych w naprawę świata. Chodzi o ludzi w pełni naśladujących Jezusa Chrystusa. Moja teoria określa ich mianem obieżyświatów.